10 lutego 2009
http://wiadomosci.gazeta.pl//i/obrazki/google_search/sblank.gifhttp://wiadomosci.gazeta.pl//i/obrazki/google_search/sblank.gif/i/obrazki/google_search/google.gif

Gazeta.pl > Białystok >  Podróże

A A A Poleć znajomemu     Wydrukuj     Podyskutuj na forum RSS Białystok - Gazeta.pl

Puszcza Białowieska i okolice - nie do końca poznane

Jakub Medek
2008-08-08, ostatnia aktualizacja 2008-08-08 12:17

Zobacz powiększenie
Białowieski Park Narodowy
Fot.Agnieszka Sadowska / AG GWL BIAL SA

Żubra w rezerwacie pokazowym czy park pałacowy w Białowieży widział zapewne każdy. Ale do miejsc, gdzie po latach rządów leśników puszcza odzyskuje błyskawicznie swoje prawdziwe oblicze, dociera już mało kto.

Z ponad 10 tysięcy hektarów lasów, łąk i mokradeł, które chroni Białowieski Park Narodowy, prawie połowa stanowi jego część od stosunkowo niedawna, raptem od dwunastu lat. To Obręb Ochronny Hwoźna - tereny na północ od rzeczki Hwoźnej i na zachód od Narewki, której Hwoźna jest dopływem.

Trudno nam będzie tu znaleźć kilkusetletnie dęby majestatycznie stojące w gęstwinie. Siłą rzeczy nie zobaczymy też tych samych dębów w kolejnym etapie ich egzystencji - powalonych wiekiem, próchniejących na ziemi. Nie zobaczymy - tak jak w sercu parku, na obszarze ochrony ścisłej - lasu, który najprawdopodobniej nigdy nie został zmieniony ręką człowieka.

Zobaczymy coś równie ciekawego - odwiedzając tę część parku przekonamy się, jak szybko las potrafi się otrząsnąć z wieloletniej pielęgnacji toporem i piłą. Jak doskonale przyroda radzi sobie bez człowieka i jak szybko sama wraca do stanu naturalnej równowagi.

Szczególnie lubię tu jedno miejsce, oddalone około pięciu kilometrów na południe od wsi Masiewo, położone niemalże na granicy z Białorusią, przy starym masiewskim trakcie. Szlak tu nie dochodzi, ale łatwo trafić i pieszo, i rowerem, zapytawszy miejscowych o drogę. Najbliższym punktem orientacyjnym jest stary przekop melioracyjny, prowadzący do doliny Hwoźnej, nazywany przez leśników Jaszczurką. Jeszcze kilkanaście lat temu po wschodniej stronie drogi rosły prawie same świerki. Taki las, w tej części Europy, to zawsze twór sztuczny, efekt uprawy nastawionej na produkcję desek i belek. Teraz, dzięki naturalnej ingerencji kornika drukarza, świerków ubyło. Więc obok żywych świerków stoją też te martwe, jasnoszare. Wiele leży w chaosie, połamanych przez śnieg i wiatr. Ale ten armagedon jest pełen życia. W miejscach odsłoniętych przez umierające świerki błyskawicznie wyrastają nowe drzewa. I są wśród nich znów świerki, tyle że w naturalnej dla tej szerokości geograficznej ilości. Tutaj, nad Jaszczurką, właśnie najlepiej widać, że popularyzowane przez wielu leśników hasło: "nie będzie nas, nie będzie też lasu" z prawdą nie ma nic wspólnego, a przejście kornika drukarza przez drzewostan nie skutkuje powstaniem pustyni.

Hwoźna to oczywiście nie tylko Jaszczurka. To ponad 4 tys. hektarów lasu i dwóch bagiennych dolin, szereg polan - pozostałości placów przeładunkowych istniejącej tu przez prawie cały dwudziesty wiek kolejki wąskotorowej, kilkanaście kilometrów szlaków pieszo-rowerowych z licznymi edukacyjnymi tablicami i kilkadziesiąt kilometrów leśnych dróg. Bardzo interesujące są też tereny poza parkiem narodowym. Chociażby leżąca na jego skraju wioska Masiewo, z wieloma pięknymi drewnianymi domami. Albo łąki polany masiewskiej, na których o świcie można spotkać stado jeleni, albo króla puszczy - żubra.

Ciekawe są też lasy nadleśnictwa Browsk, ciągnące się na północ aż do samego zalewu Siemianówka, również należące do Puszczy Białowieskiej i leżący na ich północnym skraju bagienny rezerwat przyrody Siemianówka. W końcu sam zalew - przerażająca budowla, pogrobowiec komunizmu, pod którego powierzchnią zniknęło kilka białoruskich wioseczek, który zarazem stał się rajem dla dzikich ptaków. Rozlewiska na wschodnim końcu zalewu to miejsce znane wszystkim ornitologom na równi z tymi znad Biebrzy.

Rozsiane po okolicy zalewu ocalałe wioseczki, w których mieszkańcy mówią "po prostu", czyli w różnych białoruskich dialektach, również warte są odwiedzenia.

Miejsca szczególnie warte uwagi

* * Obręb Ochronny Hwoźna oferuje nam trzy szlaki turystyczne:

* Wilczy Szlak ,11,5 km, oznaczony kolorem zielonym. Zaczyna się w Masiewie kończy w Kosym Moście nad rzeką Narewką. Po drodze kilka składnic - pozostałości po kolejce wąskotorowej oraz ścieżka edukacyjna z kładką w poprzek bagiennego olsu.

* Szlak wokół uroczyska Głuszec, 5,5 km, oznaczony kolorem czerwonym. Zaczyna się w osadzie Zamosze, pół kilometra od wsi Masiewo. Po drodze stacyjka kolejki wąskotorowej z taborem, między innymi parowozem i wagonami do wywozu drewna, pozostałości kopca węglarzy i ewangelicki cmentarz - jedyna pozostałość po niemieckim osadnictwie z XIX wieku. Wszystko opatrzone licznymi tablicami informacyjnymi.

* Carska Tropina, 4 km, oznaczona kolorem czarnym. Zaczyna się w Kosym Moście, dalej prowadzi zachodnią krawędzią doliny Narewki. Przy jej początku kilkunastometrowa drewniana wieża widokowa, pozwalająca oglądać bagienną dolinę z wysokości.

** Szlak edukacyjny OTOP, 10 km. Bierze swój początek w północnej części Masiewa, prowadzi dalej na północ przez lasy nadleśnictwa Browsk. Po drodze można zobaczyć między innymi drzewostany pocenturowskie, czyli wyrosłe na miejscach gdzie rabunkowa gospodarka leśna w dwudziestoleciu międzywojennym zamieniła pierwotną puszczę w pustynię. Stoi tu również jedna z najstarszych w puszczy, licząca ponad 300 lat i dziś już martwa, sosna, czy splecione ze sobą, jakby zakochane drzewa. Szlak kończy się przy wsiach Siemieniakowszczyzna i Babia Góra, na postawionej nad brzegiem rozlewisk zalewu Siemianówka wieży widokowej.

** Wieś Siemianówka - warta uwagi XVII-wieczna cerkiew pw. św. Jerzego i prowadząca w poprzek zalewu, głównie po wielkim nasypie, linia kolejowa na Białoruś. Stąd doskonale widać cały zalew, a same mosty o kratownicowej konstrukcji mają w sobie wiele uroku.

** Wieś Babia Góra - przytulona do północnej części puszczy wioseczka, w której pod koniec XIX wieku żyły same kobiety. Malownicza drewniana zabudowa, bliskość puszczy z jednej, a mokradeł zalewu z drugiej strony sprawia, że to miejsce ma w sobie wiele uroku.

Znane nie znaczy gorsze

Będąc w północnej części Puszczy Białowieskiej, zwłaszcza jeśli nasz pobyt jest kilkudniowy, nie można oczywiście ominąć tego, co rozsławia ten ostatni naturalny las Europy w całym świecie - czyli najstarszej, położonej w pobliżu Białowieży części parku narodowego i samej miejscowości. Przy tej okazji nie można pominąć rezerwatu pokazowego żubrów, położonego przy drodze z Białowieży do Hajnówki, gdzie zawsze możemy zobaczyć te majestatyczne zwierzęta (wstęp: dorośli 6 zł, dzieci 3 zł, kilka złotych trzeba też dopłacić za możliwość robienia zdjęć). W samej Białowieży interesujący jest okazały park i leżące w nim ciekawe muzeum przyrodnicze oraz położony przy drodze na Pogorzelce skansen. Absolutną perełką jest jednak rezerwat ścisły, wpisany na listę dziedzictwa ludzkości UNESCO. Tego rozległego obszaru (ponad 5 tys. hektarów) nie można zwiedzać samemu. Wejść tam można wyłącznie z profesjonalnymi przewodnikami.

Jak zwiedzać i gdzie mieszkać

Północna część puszczy i jej okolice to obszar dość rozległy. Z racji kiepskiej dostępności publiczną komunikacją, przy jego zwiedzaniu najlepiej sprawdza się rower, ewentualnie własne nogi w połączeniu z samochodem. Największe centrum cywilizacyjne w okolicy to miasteczko Narewka, leżące kilkanaście kilometrów na północny-zachód od granicy parku narodowego, około 20 kilometrów na wschód od Hajnówki. Tu jest kilka sklepów, dojeżdżają też PKS-y z innych części województwa. Z Białegostoku to około 70 kilometrów. Nie najlepiej w okolicy z noclegami - w samym miasteczku i okolicznych wioskach można poszukać kwater agroturystycznych. Najlepiej wcześniej sprawdzić ich dostępność z pomocą internetu i liczyć się z wydatkiem minimalnym 40 zł za dobę. I koniecznie wcześniej zadzwonić, zwłaszcza jeśli planujemy pobyt w sezonie turystycznym. Niewielka ilość miejsc w połączeniu z atrakcyjnością regionu sprawia, że czasami znalezienie wolnych miejsc może być bardzo trudne.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
reklama
reklama