Jan Adolf Richter |
Jan Adolf Richter – funkcjonariusz służby łowieckiej w Puszczy Białowieskiej w latach 1930-1939 i 1941-1944.
Urodził się 20 stycznia 1908 roku w Królowym Moście (pow. białostocki), w rodzinie leśnika Augusta Gustawa Richtera i Emmy Hake – córki miejscowego fabrykanta sukna.
We wrześniu 1930 roku został zatrudniony w Białowieży jako praktykant leśny i przydzielony do służby łowieckiej. W 1933 roku Jan określał siebie jako praktykanta łowieckiego. Brał czynny udział w przygotowaniu i nadzorowaniu przebiegu polowań reprezentacyjnych, urządzanych w Puszczy Białowieskiej od 1930 roku przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego. W 1936 roku piastował już funkcję zastępcy łowczego (w relacjach prasowych z polowań wymieniany błędnie jako łowczy). W 1938 roku podawany jest jako podłowczy.
Dał się poznać jako wzorowy pracownik łowiecki, o czym zaświadczają przyznawane mu w tym okresie odznaczenia i nagrody. W 1936 roku Richter został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi w dziedzinie łowiectwa, a w 1938 roku otrzymał węgierski krzyż zasługi od polującego w Puszczy Białowieskiej regenta Węgier Miklosa Horthy’ego.
Podczas dwóch ostatnich polowań reprezentacyjnych, w których brał udział Hermann Göring (1937, 1938), Richter był przez niego zapraszany na prywatne rozmowy przy herbatce, które odbywały się w stojącej na bocznicy kolejowej opancerzonej salonce. W 1937 roku jako zastępca łowczego otrzymał od premiera Prus kordelas myśliwski ze srebrną rękojeścią, który został przysłany specjalnie z Berlina. A w 1938 roku na pamiątkę udanych łowów feldmarszałek przed opuszczeniem Białowieży wręczył Richterowi dużą lornetkę polową z wygrawerowaną dedykacją. Taki sam prezent otrzymał również kierownik polowania, inspektor łowiectwa Maksymilian Doubrawski. W 1938 roku Göring zaprosił Richtera do spędzenia urlopu w jego dobrach Rominty – obecnie Krasnolesje (Rosja), z czego ten chętnie skorzystał.
Jan Richter był uzdolniony muzycznie. Sygnały myśliwskie poznał od łowczego białowieskiego – Stefana Charczuna, który przygotowywał i kierował prezydenckimi polowaniami reprezentacyjnymi do 1935 roku. W 1937 roku Jan dyrygował orkiestrą podczas uroczystego przeglądu upolowanej zwierzyny. „Ilustrowany Kurier Codzienny” (nr 51/1937) podawał: „Trębacze z łowczym dyrekcji białowieskiej Richterem na czele odegrali w dalszym ciągu na waltorniach francuskich marsza „Rozkład", tradycyjną pieśń patrona myśliwych św. Huberta i stare polskie melodie łowieckie o śmierci dzika i wilka, pieśń „Przyjemność polowania” i wreszcie – na zakończenie „Pożegnanie panów myśliwych”. Zastępca łowczego odgrywał także sygnały powitalne na dworcu kolejowym podczas przyjazdu uczestników polowania do Białowieży, również poranną pobudkę myśliwską. Roman Jasiński we „Wrześniu pod Alpami” (Warszawa 1974) wspomina, że Richter w czasie polowania reprezentacyjnego w 1938 roku wykonywał z krużganku wieży pałacu w Białowieży prezydencki hejnał myśliwski, skomponowany przez prof. Feliksa Nowowiejskiego. Sygnał był odgrywany każdego dnia, trzykrotnie, Podobnie było w 1939 roku, podczas wizyty w Białowieży Galeazzo Ciano – ministra spraw zagranicznych Włoch. Richter wymieniany jest w tym czasie przez prasę jako leśniczy.
Obok uzdolnień muzycznych Richter posiadał także talenty malarskie. Świadczy o tym m.in. obraz jego autorstwa, przedstawiający jelenia-rogacza, a znajdujący się w prywatnych zbiorach Jana Charczuna z Wyrzyska – jednego z wnuków łowczego Stefana Charczuna.
Inny wnuk białowieskiego łowczego – Zbigniew Charczun (1925-2014), zapamiętał Jana Richtera z domu swego dziadka, gdy uczył się w białowieskiej szkole powszechnej w roku szkolnym 1933/34. W spisanych i drukowanych wspomnieniach, określa go jako „adiunkta, pomocnika łowczego”. Podaje też, że Richter, „wysoki rudy Niemiec, który sypiał z otwartymi oczami”, odpoczywał czasem w domu łowczego, na stojącej pod oknem kozetce.
Richter mieszkał w Białowieży razem z żoną w domu należącym do Dudziczów (obecnie ul. Waszkiewicza 146). Żoną Richtera była Klotylda Jastrzębska, córka właściciela sklepu mięsno-wędliniarskiego Franciszka Jastrzębskiego.
Okupacyjne władze radzieckie w czasie II wojny światowej nakazały Richterowi opuszczenie Białowieży. Wrócił on wraz z Niemcami w 1941 roku. Pracował jako łowczy. Ponownie zamieszkał w domu Dudziczów, później przeniósł się do dawnego Domu Zarządu Puszczy, położonego nieopodal schroniska turystycznego na terenie Parku Pałacowego. Dzielił ten budynek z leśniczym Schulzem ze Zwierzyńca.
W 1943 roku Richter jeździł do Niemiec po kilka niedźwiedzi węgierskich. Dwie sztuki tych zwierząt przywiózł z ogrodu zoologicznego w Królewcu. Przy wypuszczaniu ich z klatek asystował Lütz Heck.
Przed wejściem do Białowieży w lipcu 1944 roku wojsk radzieckich, Jan Richter opuścił ją wraz z odchodzącymi Niemcami. W 1945 roku został zamordowany i obrabowany na ulicy w Czechach w ramach typowego dla tamtego okresu samosądu na Niemcach. Żona Klotylda zmarła ok. 1990 roku w Warszawie.
Warto też wspomnieć, że rodzona siostra dziadka Jana Richtera (Adolfa Hake), Berta, wyszła za mąż za fabrykanta Edwarda Kramma z Dojnowa pod Dojlidami, natomiast córka Maria za rosyjskiego księcia Aleksandra Szachowskoja (w 1892 roku), a ciotka Eliza Hake za porucznika Aleksandra Licharewa ze znanej bojarskiej rodziny. Jego wuj, Oskar Hake, miał żonę Wandę von Schipper. Pod koniec I wojny światowej, w kamienicy brata matki – Erwina Hake w Białymstoku (ul. Warszawska 62), jako u dalszych kuzynów, zamieszkał na czas urlopu z wojska cesarski generał Max-Joachim von Hake. Na wieść o abdykacji cesarza generał zastrzelił się we wspomnianym domu, bo nie mógł znieść upadku cesarstwa. Stało się to 11 listopada 1918 roku. (Oprac. Piotr Bajko)